Tak sie ostatnio sklada, ze czesto laduje w kinie. Jest w Poznaniu takie male kino – „Kino Muza”. W czwartki maja bilety za 5 zlotych wiec czesto wlasnie u nich spedzam czwartkowe popoludnie lub wieczor. Na dodatek puszczaja rowniez kino europejskie i mniej znane filmy – co jest ciekawa odskocznia od oklepanych wzorcow z hollywoodu. Ostatnio bylem na filmie „Jestem miłością”… Co tu duzo pisac – dawno juz sie tak na zadnym filmie nie wynudzilem. Cieszylem sie jak sie skonczyl, ze moge w koncu wyjsc z kina… Film opowiada…