Wyjazd juz dawno jest historia, a zdjecia nadal nie przebrane. To dlatego, ze zrobilem ich chyba z milion. 1/3 odpadla przy pierwszym przejrzeniu, 1/3 przy kolejnym. Teraz te, ktore pozostaly, podobaja mi sie w miare rownym stopniu i pojawil sie problem, ktore wybrac. Jesli w ogole jakies.
Ciezka to orka mowie wam… Przeklenstwo fotografa te cyfrowe aparaty…
Jednak jak juz przegladam zdjecie po zdjeciu to przypomina mi sie caly wyjazd, wycieczka. Wszystkie te nowe miejsca i obrazy.
Fajna sprawa. I taki wyjazd, i takie przegladanie zdjec. Jesli nie macie aparatu – kupcie, nie bedziecie zalowac.