Praski weekend
Wyjazd w sob, 30 minut po polnocy, w Pradze ladowanie ok 7 rano. Krotka walka ze znalezieniem darmowego miejsca parkingowego i samochod stanal tuz pod siedziba Narodowego Banku Czeskiego (GPS 50.087092, 14.428337). Otoczony kamerami z banku, hotelu i nie wiadomo czego jeszcze – istny Orwell i Wielki Brat. Zwiedzanie zaczelismy od brzegu Weltawy, pozniej kilka dluzszych chwil na rynku. Kilka piw, zlapanie oddechu, odzyskanie sil po nieprzespanej nocy, podziwianie urokow Czech, czy Czeszek, jakos tak… Logowanie do hostelu (http://www.oldpraguehostel.com/), dalsze lazenie – tym razem po moscie Karola i w okolicach…
Witaj, świecie!
Chinska wiza odebrana. Niestety trzeba odbierac osobiscie, tj. nie wysylaja poczta ani kurierem, wiec wiekszosc dnia spedzona w pociagu do i z wawy. Jak sie okazalo znalezienie stacji metra przy Dworcu Glownym jest trudniejsze niz powinno byc, a jesli pojdzie sie w srodku dnia na kawe do wloskiej knajpy mozna natknac sie na Anite Lipnicka i Johna Portera. A wize do Tajlandii, na pobyt do 21 dni, mozna spokojnie wyrobic na lotnisku w Bangkoku lub Phuket. Czyli sprawa sama sie rozwiazala.