Kyoto: warto kupic dzienna karte na autobusy. Kosztuje 500 japonskich zlotych. W Kyoto jest tyle swiatyn ze na obejrzenie wszystkich dwa dni to malo. Maja tez duzy park. A przy stacji kolejowej jest wieza, z ktorej rozciaga sie panorama miasta. Szczegolnie fajna po zmroku. Hiroshima: po miescie poruszamy sie glownie tramwajami. Duze wrazenie robi muzeum bomby atomowej i wszystkiego co jest z nia zwiazane. Angielski, automatyczny przewodnik momentami ma bardzo naiwne teksty, jednak sama ekshibicja robi piorunujace wrazenie. Bardzo depresujaca(?). Nie wiem czy jest taki wyraz. No w kazdym razie…
Tag: ceny
Ognioodporni Japończycy
W hostelu KOMA, w ktorym jestem (swoja droga polecam), maja tabliczke z lista roznych wydarzen na poszczegolne dni miesiaca. Sam jej nie zauwazylem. Za to pracownicy zwrocili mi uwage, ze w okolicach Osaki jest festiwal ognia. Nic szczegolnego zaplanowanego nie mialem, zreszta i tak juz bylo pozno (przespalem chyba z 20h), wiec pojechalem. Festiwal to za duzo powiedziane. Ale i tak sie dzialo. Ekipa podpalaczy, na wpol ubrana w biale stroje, rozhajcowala ognisko jak sie patrzy. Zar lal sie z nieba strumieniami, a bylo juz dawno po zachodzie slonca. Tlum…
Lądowanie w Osace
Jak kiedys bedziecie chcieli zrobic 24h maraton po lotniskach to odradzam. Albo chociaz wezcie spiwor, ubierzcie sie cieplo, no nie wiem. Na krzeslach przy bramce spi sie w miare, ale metalowe stelaze i klimatyzacja daja mocno po plecach. W Manili niestety nie ma hotelu przy lotnisku. W sumie to i tak sie udalo. Ladowalem o 4 nad ranem, a kolejny samolot mialem dopiero o 14:30. Myslalem ze okienka beda zamkniete, ale okazuje sie, ze CEBU Pacific Air lata tak samo w nocy, jak i w dzien. Jednak zanim wydali karte…
Przedłużenie wizy i mandat
Tajlandia to piekny kraj, ale z jakiegos niezrozumialego dla mnie powodu, Polacy, ktorzy chca tutaj wydawac pieniadze, musza miec wize na pobyt. Moja skonczyla sie kilka dni temu wiec chcialem przedluzyc. W biurze imigracyjnym po raz kolejny twardy mur biurokracji. Wize moga przedluzyc tylko na 7 dni i tylko od dnia zlozenia wniosku. Za wszystkie dni bez wizy musze zaplacic kare – 500 batow za dzien. Sama wiza kosztuje 1900 batow. W Tajlandii zostane juz tylko 3 dni. Po szybkich obliczeniach wyszlo, ze taniej bedzie zaplacic kare za caly okres…
Tajski upał
Przez caly pobyt w Hong Kongu niebo bylo zachmurzone. Moze to taka pora roku. W ciagu dnia nie przeszkadzalo to zbytnio, a wieczorem wrecz pomoglo. Symfonia Swiatel, prezentowana codziennie na nabrzezu wyspy Hong Kong, wygladala rewelacyjnie. Swiatla odbijajace sie w nisko wiszacych chmurach robily wrazenie. Po Symfonii szybka wycieczka na The Peak. Druga tego dnia. Tym razem w obie strony kolejka, ktora momentami wspina sie pod jakims nieludzkim katem. Monety w kieszeniach zaczynaja sie przesuwac, czlowieka wciska w oparcie. Na gorze swietna perspektywa Hong Kongu, troche ograniczone przez chmury. Miasto…
Hong Kong, Kowloon
Jestem w Hong Kongu. W samym centrum Kowloon. W Pekinie na lotnisku udalo mi sie pomylic terminale. Jak sie okazalo, oddalone sa od siebie o 15 minut jazdy autobusem. Zdarzylem na czas, ale wyboru miejsc nie bylo. Terminal 3. jest gigantyczny. Rzedy okienek check-in ciagna sie od litery A do K. Od lewej do prawej nic nie widac tylko check-in. Zeby dostac sie do bramki trzeba jechac kolejka lotniskowa. Pozniej jeszcze 10 minut na piechote. Gigantyczny terminal. Z lotniska w Hong Kongu autobusem do centrum. Pierwsze co sie rzuca w…
Wielki Mur
Swietna wycieczka. Zalatwiona przez hostel, za 330 RMB od osoby. Pobudka o 5. Wyjazd o 6. W Pekinie snieg. Na miejscu ok 11:30. Pogoda super – bez sniegu, slonce, rzesko. Jedynie jak wiatr wial to bylo zimno. 3,5h chodzenia. Wszystko na Murze. Widocznosc idealna. Zero innych turystow – tylko nasza grupka. Spokoj. Cisza. Mur super sprawa. Stary. Momentami bardzo zniszczony. Wybudowany na wierzcholkach gor. Najpierw sie trzeba po nim wspinac, tylko po to zeby za chwile po nim zejsc na dol. A za chwile znowu wspinaczka. Swietna gorska wycieczka. O…
Plac Tian’anmen i Zakazane Miasto
Rzeczywiscie, hostel lezy 5 minut od placu Tian’anmen. Lokalizacja jest super. W miare rano, tak o normalnej godzinie, pobudka i od razu wyjscie na miasto. Do placu jest bardzo blisko. Po chwili juz schodzilismy podziemnym zejsciem, zeby przejsc pod ruchliwa trzypasmowka. Zarowno w przejsciu (wejscie do metra) jak i za nim, w wejsciu na plac, sa kontrole wszelkiego rodzaju toreb, plecakow, itp. Okazalo sie jednak, ze wygladamy na tyle niegroznie, iz nas te kontrole ominely. Po wejsciu na plac okazuje sie ze jest on w sumie maly. Z jednej strony…
Leshan, gora QingCheng, Xi’an, Pingyao i spanie w pociagu
No to jestem w Datong, w jakims hotelu (Jing Yuan Hotel), ktory pamieta chyba czasy Gierka. W gorszym spalem jedynie we Wrzesni. A i ten wrzesinski jest juz odremontowany. Ale jest cieplo, jest ciepla woda i net niezle smiga. Wrzuce dzisiaj nowe zdjecia. Ostatnio skonczylem na zdjeciach z Leshan. Powiem wam, ze to najlepsza wycieczka do tej pory w Chinach. Najfajniejsze miejsce. Sam Wielki Budda szalu nie robi. Siedzi sobie tam od setek lat i pewnie drugie tyle posiedzi. W kolejce do niego czeka sie okolo godziny. A pod posagiem…
SuZhou [Sudżoł] i Nanjing [Nandżing]
Chriss – lokalnych panienek nie ma. Jak dla mnie Chinki sa brzydkie. Rzadko ktora jest na tyle ladna zeby zawiesic na niej oko, a najczesciej w tym momencie sie akurat usmiechnie i caly czar pryska. Naprawde ladna Chinke widzialem dzisiaj w Nanjing, pracowala w banku za kasa. Ladniejsze od Chinek sa Tajki i Japonki, ktore od czasu do czasu mozna spotkac na ulicy. A wlasnie, co do wymiany waluty. Nie oplaca sie przywozic dolarow i wymieniac w tutejszych bankach. Taka wymiana trwa strasznie dlugo – conajmniej 20 minut. Musza sprawdzic…